Zwycięstwo 6:5 po emocjonującym meczu z Drukarzem.

Zwycięstwo 6:5 po emocjonującym meczu z Drukarzem.

Zagraliśmy swój pierwszy mecz w dodatkowej lidze zorganizowanej przez Akademię Piłkarską Wilki. Grają tam drużyny z roczników 2006/7. Pierwszym naszym przeciwnikiem został Drukarz I z rocznika 2007. Poza Fabianem, byliśmy więc starsi o rok od chłopców z Drukarza. Tą różnicę w wieku było widać w meczu, choć wynik tego nie odzwierciedla. Ale po kolei ...
Na mecz zostali powołani nowi chłopcy: Fabian, Bartek, Mateusz. Drużynę uzupełnili: Michał, Aleks, Szymek, Paweł, Marcin, Kacper i Bartek, który w ostatniej chwili zdecydował się grać (rano grał prawie cały mecz ze Startem w lidze MZPN). Na mecz wyszliśmy z ogromną werwą. Z impetem ruszyliśmy na przeciwnika. Próbowaliśmy mu od razu zabrać piłkę. Akcje przenosiły się z jednej strony na drugą. Najpierw bramki zaczął strzelać Drukarz. Strzelił nam ich aż 3. Bramki były w większości spowodowane błędami przy wyprowadzeniu piłki spod własnego pola karnego, lub błędami w ustawieniu po kontrach przeciwnika. Mimo straty aż 3 bramek nie załamaliśmy się. Na boisko wchodzili wypoczęci zawodnicy, zmęczeni wypoczywali, więc mogliśmy utrzymać wysokie tempo spotkania. Zaczęliśmy również przełamywać obronę przeciwnika. Zaczęło się od rzutu wolnego i bramki Fabiana (pierwsza bramka Fabiana w oficjalnym meczu, gratuluję!). Następnie Bartek przechwycił piłkę przed polem karnym przeciwnika i po poprowadzeniu piłki strzelił nie do obrony (również i dla Bartka była to pierwsza bramka w oficjalnym meczu, gratuluję!). Na tym zakończyła się pierwsza połowa. Do drugiej przystępowaliśmy pełni nadziei, że szybko wyrównamy i ruszymy po zwycięstwo. Pierwsze akcje wskazywały, że lada chwila padnie dla nas gol. Atakowaliśmy skrzydłami, środkiem, stosowaliśmy pressing pod bramką przeciwnika, ale bramka coś nie chciała paść, mimo kilku stuprocentowych sytuacji. Za to bramki strzelał Drukarz. Mało zdecydowanie grając w obronie najpierw straciliśmy czwartą bramkę, a następnie piątą. Na niespełna 10 minut przed końcem meczu przegrywaliśmy 2:5. Nie zanosiło się, że zaczniemy wykorzystywać sytuacje pod bramką przeciwnika. Ale na te kilka minut przed końcem meczu, coś się zmieniło. Wprowadzony na lewą stronę Bartek zaczął wykorzystywać sytuacje. Strzelił aż 3 bramki. Jedną bramkę dołożył Aleks i ... wyszliśmy na prowadzenie. Niesamowite, ale jednak udało się. 2 minuty po zdobyciu 6 bramki sędzia zakończył mecz. Chłopcy zakończyli mecz cieszynką, którą można zobaczyć na zdjęciu dodanym do tej wiadomości :-)
Dziękuję chłopcom za walkę. Za niesamowitą chęć gry, za odporność psychiczną i za wiarę :-) Wiara w zwycięstwo była cały czas z nami. W meczu dużo biegaliśmy, wykonaliśmy mnóstwo akcji, oddaliśmy sporo strzałów. Nie ustrzegliśmy się błędów. Mieliśmy niestety wiele błędów technicznych, słabych przyjęć, niecelnych zagrań. Jestem jednak bardzo zadowolony z tego meczu. "Nowi" pokazali, że można na nich liczyć (Bartek i Fabian strzelili 5 bramek na 6). "Starzy" wyjadacze pokazali, że potrafią pociągnąć drużynę do przodu, że potrafią minąć kilku przeciwników, celnie podać, lub strzelić bramkę.
Dziękuję również rodzicom za przybycie w te niedzielne popołudnie. Emocje były ogromne, a ulica Spokojna okazała się baaaardzo niespokojna. Do ostatniej minuty mecz trzymał nas w napięciu, a po meczu, wydaje mi się, że wszyscy wyglądali na szczęśliwych. Ja chyba też :-)
Do zobaczenia na treningach i w następnym tygodniu na następnej kolejce Ligi Wilków. Gramy w niedzielę 27 września o godz. 13:00. Gramy wyjątkowo o 13, bo od kolejki 3, będziemy już zawsze grali w niedzielę o 15:00. I tak do 7 listopada z przerwą w niedzielę Wszystkich Świętych.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości