Minimalna przegrana w sparingu z Ursusem.

Minimalna przegrana w sparingu z Ursusem.

Minimalnie przegraliśmy w czwartkowy wieczór z drużyną KS Ursus 2006. Wynik brzmiał 6:7. Mecz miał 3 oblicza. Pierwsze minuty to wyrównana walka i 3 nasze okazje do zdobycia gola. Z upływem minut jednak Ursus zaczął osiągać przewagę, czego wynikiem były 2 stracone bramki w 1-szej kwarcie. 2-ga i 3-cia kwarta to ciągły atak przeciwnika i nasze próby wyprowadzania akcji. Udało nam się przejść wiele razy pod bramkę przeciwnika, oddaliśmy wiele strzałów, ale bramka dla nas coś nie chiała paść. Przeciwnikom wiodło się lepiej i na koniec 3-ciej kwarty wynik brzmiał - prawdopodobnie - 2:6. W ostatniej kwarcie wzięliśmy się jednak ostro do roboty. W odstępie 10 minut strzeliliśmy 4 bramki, a Ursus odpowiedział 1 bramką. Mieliśmy szanse na remis, ale przeciwnik miał również szansę na podwyższenie wyniku. Do ostatniej chwili próbowaliśmy wyrównać, ale się nie udało. Wcale jednak się tym nie martwię. Wynik totalnie nie jest dla mnie ważny. Bardzo się cieszę z tego, że mimo bardzo silnego przeciwnika, udało nam się odmienić losy spotkania. Wielu naszych zawodników dało z siebie wszystko, wykonało kilka kapitalnych akcji, zwodów, strzałów. Byli i tacy, którzy się w pewnych okresach przechadzali po boisku. Możliwe, że to już z braku sił. W przyszłych meczach będę pilnie obserwował takie sytuacje i jak zobaczę kogoś człapiącego, od razu go zdejmę z boiska na odpoczynek (lub na "odpoczynek", jeśli człapanie będzie wynikiem braku chęci do gry zgodnej z przyjętą przeze mnie taktyką).

Cieszę się, że poprawiliśmy trochę jakość naszej gry. Może to jeszcze niedostrzegalne, bo tej poprawie towarzyszyła jednak spora liczba błędów, ale naprawdę było trochę lepiej, niż w ostatnich meczach. Wciąż mamy problem z wyprowadzaniem piłki. Z odpowiednim rozegraniem piłki w środku pola, ale powoli i tego się nauczymy. Skrzydła również muszą pamiętać o tym, że po ataku trzeba od razu przejść do odbioru piłki. No i jeszcze wiele innych rzeczy, które mozolnie będziemy ćwiczyć na treningach i w meczach.

A meczów będzie teraz sporo. W każdy weekend gramy 2 mecze. Jeden mecz w lidze MZPN, a drugi mecz w tzw. Lidze Wilków. W Lidze Wilków więcej będą grali ci chłopcy, którzy nie grali w meczu ligowym lub będą grali mało. Chodzi o to, aby wszyscy mogli się rozwijać nie tylko na treningach, ale i w prawdziwych meczach z naprawdę trudnymi przeciwnikami.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości