Po ciężkiej walce przegrana z liderem z Otwocka 2:6.
Po emocjonującym i chyba zaciętym meczu, ulegliśmy liderowi z Otwocka 2:6. Gdyby nie 2 samobóje i gdybyśmy wykorzystali jakieś sytuacje sam na sam, to nawet moglibyśmy powalczyć o remis. Ale nie ma co gdybać. Przeciwnik był od nas lepszy, ruchliwszy. O wiele więcej biegał, lepiej krył, lepiej się ustawiał. Poszczególni zawodnicy szybciej reagowali, GRALI PODANIAMI (ta awersja do podania piłki do kolegi, jest naszym największym mankamentem), wychodzili na pozycje. A my walczyliśmy ... próbowaliśmy wyprowadzać kontry, co nam całkiem nieźle wychodziło w pierwszej, drugiej i czwartej kwarcie.
W każdym razie po dwóch kwartach przegrywaliśmy 2:3, po dwóch bardzo ładnych bramkach Igora. Trzecią kwartę niestety przechodziliśmy. Przeciwnik strzelił nam 2 bramki, po naszych typowych błędach, czyli przy braku jakiejkolwiek próby pokrycia będących przed polem karnych zawodników drużyny przeciwnej. Zdzieram głos, ale już czasami nie mam siły, gdy widzę "delikwenta" naszej drużyny człapiącego 3 metry od zawodnika, który zaraz otrzyma piłkę. Gdyby "delikwent" zrobił wysiłek i wykonał 3 kroki do stojącego przeciwnika, to zapobiegalibyśmy w ten sposób wielu akcjom przeciwnika. Niestety, czy to z lenistwa, czy to ze zmęczenia, czy to jeszcze z braku zrozumienia, na czym polega piłka, nie podchodzimy do przeciwnika, a on za to strzela nam bramki.
Będę na to w następnych meczach zwracał uwagę. Gdy zauważę, że ktoś zupełnie odpuszcza sobie krycie, nie ma ochoty więcej pobiegać, to będę takiego piłkarza zmieniał. Wydaje mi się, że dopiero tego typu działanie spowoduje u niektórych mały wstrząs i zmusi do biegania. Dodam jeszcze, że nie piszę tego akapitu o kimś konkretnym, bo niestety wielu z naszych chłopców sobie przez długie momenty człapie po boisku.
Na koniec jeszcze pochwalę nas wszystkich :-) Graliśmy z liderem, który dotychczas gromił wszystkich dwucyfrowo (w jednym meczu prawie dwucyfrowo), a jednak się nie daliśmy. Mimo wielu mankamentów w grze, 2 samobójów, to jednak zaprezentowaliśmy się o wiele lepiej niż w meczach poprzednich. Chciałem też przywitać Kubę w drużynie, który po wielu miesiącach treningów u trenera Tadka, zrobił wielki postęp, został powołany na swój pierwszy ligowy mecz i zajął bardzo odpowiedzialne miejsce w obronie. Oby tak dalej Kuba!
Za tydzień gramy mecz ... o wszystko. Pierwszy mecz z tej serii. Jeśli w najbliższym meczu z Piasecznem i następnym z Hutnikiem, nie pozbieramy się i nie spróbujemy wywalczyć wreszcie punktów, to prawdopodobnie wrócimy do 3 ligi. Generalnie nie jest to na razie istotne, w której lidze gramy, bo chodzi po prostu o granie, o poprawianie jakości gry poszczególnych zawodników i całej drużyny. Równie dobrze można to robić w 3 lidze, jak to było na wiosnę tego roku. Chciałbym jednak, żebyśmy wykrzesali z siebie maksimum sił i umiejętności w najbliższych 2 kolejkach. Na te mecze będzie powołanych 10 chłopców. 10 walczaków, którzy pójdą dać z siebie WSZYSTKO. Walczaków, którzy odważnie i bez kwękania przyjmą zadanie grania na KAŻDEJ pozycji, do której danego walczaka wyznaczę.
W sobotę 26 września o godz. 14:30 gramy mecz ligowy z Piasecznem. Wiadomość z mapką dojazdową i z informacją o godzinie spotkania wstawię za kilka dni. Zaś w niedzielę 27 września gramy w dodatkowej Lidze Wilków. Gramy drugą kolejkę z Drukarzem II o godz. 13:00 na ul. Spokojnej 13. O tym, że wczoraj na Spokojnej w naszym pierwszym meczu wcale nie było spokojnie, napiszę w następnej wiadomości :-)
Komentarze