Przegrana 2:5 po dobrym meczu z Polonią Warszawa.
Bardzo ambitnie zagraliśmy z - faworytem naszej grupy - Polonią Warszawa. Przegraliśmy 2:5, ale schodziliśmy z boiska z podniesionymi głowami.
Mecz zaczął się od ataków Polonii. W kilka minut drużyna przeciwnika oddała 4 groźne strzały, bardzo ładnie obronione przez Michała. Później mecz się wyrównał. My mieliśmy kilka sytuacji, w tym jedną wyborną. Po pięknej akcji Maćka i Pawła na lewym skrzydle, Paweł wyłożył piłkę Szymkowi na 7 metr przed bramką Polonii. Szymek ładnie uderzył, ale piłka przeszła minimalnie nad bramką. Pod koniec 1 kwarty Polonia wyprowadziła bardzo ładny atak. My nie zdążyliśmy się cofnąć do obrony i niestety straciliśmy pierwszą bramkę w ... 15 minucie spotkania. Szkoda tej bramki do szatni. Dzięki niej Polonia w 2 kwarcie nabrała "wiatru w żagle" i zaczęła zdobywać bramkę po bramce. Przy stanie 4:0 bardzo ładny atak przeprowadził Bartek Dąbrowski z Aleksem i w ten sposób zdobyliśmy pierwszą naszą bramkę (bramka Aleksa, asysta Bartka).
W 3 kwarcie gra była dosyć wyrównana. Kilka razy wyprowadziliśmy bardzo groźne ataki. Maciek był sam na sam z bramkarzem Polonii. Groźnie strzelali też inni chłopcy. Nie udało nam się jednak strzelić bramki. Polonia była cały czas niezmiernie groźna i jedna z akcji zakończyła się dla nich bramką. Za to w 4 kwarcie mecz był wyrównany, lub nawet z lekką naszą przewagą. Od razu na początku 4 kwarty strzeliliśmy gola po ładnie wykonanym rzucie rożnym. Piłkę do bramki dobił po zamieszaniu podbramkowym Bartek Dąbrowski. Mieliśmy jeszcze przynajmniej 2-3 sytuacje do strzelenia bramki. Takie dwustuprocentowe sytuacje, ale piłka nie chciała już więcej wpadać do bramki przeciwnika. Sędzia zakończył mecz. Ładny mecz, rozgrywany przy pięknej pogodzie. Mam nadzieję, że wszystkim się podobało. Tak jak pisałem w poprzedniej wiadomości, nieważne są wyniki. ZUPEŁNIE NIEWAŻNE. Ważne jest to, że chłopcy zaprezentowali się naprawdę dobrze z tak znakomitym rywalem. Michał świetnie bronił. Kuba był prawie bezbłędny na środku obrony. Marcin, Bartek Gręba, Piotrek, Bartek Bociński starali się jak mogli bronić bramki i podłączać się do akcji po skrzydle. Szczególnie w 4 kwarcie wychodziło to Piotrkowi. W środku Bartek Dąbrowski, Miłosz, Szymek i Paweł walczyli jak mogli, z bardzo dobrymi technicznie rywalami, i próbowali rozgrywać akcje. Z przodu Maciek i Aleks wielokrotnie wychodzili na czyste pozycje i oddali kilka groźnych strzałów. Gdyby mieli więcej szczęścia, to zdobylibyśmy więcej bramek po kilku doskonałych sytuacjach.
W najbliższą sobotę gramy nasz następny mecz. Gramy z Olimpią W-wa na boisku przeciwnika przy ul. Górczewskiej. Mecz rozpoczyna się o 11:30, a nie - jak wcześniej było umówione - o 14:30. Olimpia zmieniła godzinę meczu kilka dni temu, o czym właśnie zostałem powiadomiony.
Komentarze